
Napięcia na linii Polska – Unia. Emmanuel Macron wzywa do dalszego dialogu z Warszawą.
W środę Prezydent Republiki gościł Andrzeja Dudę (głowę państwa polskiego) w pałacu Elizejskim. Na początku października polski Trybunał Konstytucyjny zakwestionował wyższość prawa Unii nad prawem krajowym. To ‘casus belli’ na linii Warszawa - Bruksela.
Prezydent Francji - Emmanuel Macron - chce „pogłębionego dialogu” z Polską. Ma on prowadzić do zakończenia sporu między Brukselą a Warszawą o prymat prawa europejskiego. Ogłosił to pałac Elizejski po spotkaniu obu prezydentów w środę 27 października.
Polska od kilku lat toczy otwarty konflikt z Brukselą z powodu kontrowersyjnej reformy wymiaru sprawiedliwości, realizowanej przez będącą u władzy, populistyczną, prawicową partię Prawo i Sprawiedliwość. Eskalacja napięcia nastąpiła na początku października, kiedy to zależny od PiS polski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że niektóre traktaty Unii Europejskiej są niezgodne z konstytucją RP.
Komisja i kilka państw członkowskich postrzega takie postępowanie jako zamach na rządy prawa unijnego i jurysdykcję Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE), które stanowią filar Unii. Przyjmując Andrzeja Dudę, Emmanuel Macron powiedział, że chce „kontynuacji pogłębionego dialogu” z Warszawą, „pozwalając na rozwiązanie trudności wynikających z wyroku”.
Ponadto, według komunikatu prasowego, głowa państwa francuskiego miała powiedzieć swojemu gościowi o jego „obawach dotyczących niezależności polskiego sądownictwa”. W środę TSUE nałożyło na Polskę karę w wysokości miliona euro dziennie za niezastosowanie się do wyroku. Warszawa w dalszym ciągu nie zakończyła działalności izby dyscyplinarnej, która zdaniem Brukseli poważnie zagraża niezależności sądownictwa w Polsce.
Kwestia granic
Obaj szefowie państw zajęli się również kwestią granicy z Białorusią i „koniecznością ochrony”, która będzie zarazem „skuteczna jak i szanująca nasze wartości”.
Paryż oskarżył w środę środowisko prezydenta Białorusi - Aleksandra Łukaszenki - o „sprytnie zorganizowany przemyt” ludzi do Unii Europejskiej przez Turcję i Dubaj.
Europejczycy podejrzewają prezydenta Łukaszenkę o sprowadzanie emigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki do Mińska w celu odesłania ich na Litwę, Łotwę i Polskę -co ma stanowić odwet za nałożone przez EU sankcje gospodarcze.
Jeśli chodzi o energetykę, obaj prezydenci podkreślili znaczenie energii jądrowej zarówno w ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych jak i „we wzmocnieniu europejskiej niezależności od krajów trzecich”.
Dodaj komentarz