
Piątkowa decyzja o zamknięciu cmentarzy wywołała zgrzyt w koalicji – wynika z informacji Onetu. Politycy Solidarnej Polski zarzucają premierowi, iż ogłosił nowe obostrzenia zbyt późno. Ziobryści mieli odebrać dziesiątki skarg od duchownych w tej sprawie.
Premier Mateusz Morawiecki trzymał wszystkich w niepewności do samego końca. Decyzję o zamknięciu cmentarzy na świąteczny weekend i Dzień Zaduszny ogłosił w ostatniej chwili.
Konferencja prasowa szefa rządu rozpoczęła się w piątek przed godziną 16.00, gdy niektórzy wyruszali już w swoje rodzinne strony, a kupcy żyjący z przycmentarnego handlu kończyli pakować swój towar.
Jak się okazuje, zamknięcie nekropolii zaskoczyło również część obozu władzy. Politycy związani ze Zbigniewem Ziobrą nie kryją irytacji sposobem działania premiera. - Jesteśmy wściekli. Jak można taki komunikat dać za pięć dwunasta? Otrzymujemy dziesiątki sygnałów od księży, którzy dzwonią do nas i pukają się w głowę – słyszymy.
Blisko 90 proc. cmentarzy w Polsce należy do parafii. O tym, że nikt nie konsultował nowych obostrzeń z przedstawicielami Kościoła, Prymas Polski abp. Wojciech Polak mówił w sobotę na antenie RMF FM.
Nasz rozmówca z Solidarnej Polski przekonuje, że nie chodzi tylko o moment ogłoszenia decyzji. - Dla dużej części ludzi ta decyzja jest po prostu niezrozumiała – tłumaczy.
I dodaje: - Po pierwsze w piątek po konferencji premiera na cmentarze ruszyły tłumy. Co to ma wspólnego z bezpieczeństwem? Po drugie zablokowanie dostępu do tych miejsc w momencie, gdy na ulicach manifestują setki tysięcy ludzi, jest po prostu nielogiczne – podkreśla ziobrysta.
Decyzja w ostatniej chwili
O tym, że piątkowy komunikat był konstruowany w ostatniej chwili, świadczy to, iż Mateusz Morawiecki w trakcie konferencji prasowej nie zająknął się na temat rekompensat dla przedsiębiorców.
Dodaj komentarz